Marzyły mi się wielkie, puszyste i słodkie. Pachnące waniliową. Prawie wyszły - dodatek mąki kukurydzianej nadał im specyficzny smak, ale gdybym zrobiła tylko z pszennej wyszłyby idealne...
- 2 szklanki mąki (u mnie pół na pół pszenna i kukurydziana)
- cukier waniliowy
- 2 łyżki cukru pudru
- łyżeczka proszku do pieczenia
- 0,5 łyżeczki sody
- kefir (opcja duża)
- mleko
- woda gazowana
- 2 jajka
- łyżka oleju
Smażyć na suchej patelni teflonowej.
Nadzienie:
- truskawki - umyte i odszypułkowane
- śmietana
- cukier puder
- cukier waniliowy
Na połowie usmażonego naleśnika położyć truskawki, złożyć na pół. Posypać cukrem pudrem, polać śmietanką :) Smacznego
wygląda świetnie, szkoda, że nie cierpię truskawek ;D
OdpowiedzUsuńTo w niczym nie przeszkadza :) Mój prywatny tester też ich nie je - dostał wersję bez truskawek i był zachwycony.
OdpowiedzUsuńPoza tym - brzoskwinie, ananasy, kiwi, maliny, jagody - pasuje wszystko. zależy tylko od upodobań :)
pychota- ja też uwielbiam truskawki! To wygląda wyjątkowo pysznie
OdpowiedzUsuńcudownie się prezentują, rodem z green waya:)
OdpowiedzUsuń