Danie z cyklu - 3 godziny przygotowań, 15 minut i nie ma ;)
No dobra, zostało jeszcze pół. Wciąż gorąca. Ma ktoś ochotę?
Zainspirował mnie przepis w Kalejdoskopie Kulinarnym. I Mama, która wypatrzyła gdzieś w Arkadii takiego kolorowego przekładańca. Ważne, by psychicznie naszykować się na spędzenie trochę czasu w kuchni - nie jest to zdecydowanie szybkie danie. Ale smak rekompensuje wszystko, łącznie z kuchnią, która wygląda jak po przemarszu wojsk tureckich. Dodatkowo ważne jest by dobrze wszystko rozplanować czasowo.
Warstwa czerwona:
- 1 kg mięsa - u mnie szynka
- czosnek
- cebula
- opakowanie sosu - u mnie Pikantne Bolognese z chili
Warstwa zielona:
- 3 opakowania szpinaku mrożonego
- 4 ząbki czosnku
Sos beszamelowy:
- 3 łyżki masła
- 3 łyżki mąki
- łyżka warzywka
- 0,4 litra mleka
- 1,5 opakowania makaronu lasagne
- dużo sera żółtego - ścieramy na tarce
System czasowy wygląda tak - szpinak na jednej patelni, mięso na drugiej. Dajemy radę jednocześnie robić jedno i drugie. Dodatkowo, i to, i to może chwilę poczekać. W międzyczasie możemy zetrzeć ser na tarce. Potem robimy sos beszamelowy. Wyciągamy naczynie żaroodporne, gotujemy w garnku wodę na makaron. Gotujemy płatki a w międzyczasie układamy kolejne warstwy - co chwilę będziemy mieli kolejne płatki, więc wkładamy je od razu do naczynia.
Na spód naczynia wlewamy kilka łyżek sosu - u mnie był gęsty i dobry ;) Kładziemy płatki lasagne. Dalej warstwa mięsa, lekko posypujemy serem, polewamy sosem beszamelowym. Teraz makaron. Na makaron wykładamy szpinak i troszkę sosu. Chodzi o to, żeby każdy płatek makaronu miał kontakt z sosem (będzie mięknął). I znowu - mięcho, sos, makaron, szpinak, sos, makaron i tak aż do wykończenia składników. U mnie zmieściły się 4 warstwy mięsne i 3 warstwy zielone. Na wierzchu kładziemy płatki i posypujemy je serem.
Całość instalujemy do piekarnika na godzinę w 200 stopniach. Można polać ketchupem.
Naprawdę smaczne!
Och na takie lasagne to ja mam ochotę :-)
OdpowiedzUsuń