Mówił do mnie ten rabarbar, oj mówił. I przemówił. W biszkopcie. Najzwyklejszym, najszybszym. Najlepszym.
Owocowe dodatki całkowicie dowolne - co mamy pod ręką, to upychamy do środka. Pyszny w każdej wersji - z jabłkami i cynamonem, z jagodami, z malinami i czerwonymi porzeczkami... mmm... Zaczynam poważnie żałować, że nie będzie mi dane w tym roku cieszyć się cudownymi polskimi owocami w lecie. I mam cichą nadzieję, że Francuzi albo Szwajcarzy mają coś, co zastąpi mi maliny i jagody.
Prawda?
Nieskończenie prosty biszkopt (porcja na dużą blachę):
- 8 jajek
- 2 szklanki cukru
- 4 szklanki mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 8 łyżek oleju
- cukier waniliowy
- łyżeczka octu
- truskawki
- rabarbar
Owoce układamy na masie biszkoptowej - u mnie bardzo dużo, bardzo gęsto - tak lubię. Lekko wpychamy je na spód, wtedy nie będą tylko na wierzchu ale i w środku ciasta, a właśnie o to chodzi :)
Całość wkładamy do piekarnika ustawionego na 180 stopni na ok. godzinę - tym razem był gotowy po 50 minutach. Nie wyjmujemy od razu, dajemy mu czas, żeby troszkę ochłonął :)
Można oprószyć cukrem pudrem. Ja kocham na ciepło z zimnym mlekiem ;)
musi być smaczny, uwielbiam biszkopt z owocami
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię biszkopty z dodatkami. Ten cudnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńTruskawek nie lubię ale biszkopt wygląda pysznie:D
OdpowiedzUsuńFrancuzi mają makaroniki i najpyszniejsze na świecie bagietki, na co komu truskawki i rabarbar :D
OdpowiedzUsuń