Ciasto:
Mąkę łączymy z masłem, nie zagniatamy na gładko, tylko chcemy, aby powstały grudki. Przecieramy je palcami - etap ten się kończy, gdy ciasto wygląda mniej więcej jak piasek, taki grubszy piasek ;) Dodajemy jajka, solimy. Zagniatamy. Dodajemy łyżkę wody i ugniatamy dalej. Gdyby ciasto było za rzadkie dodajemy mąkę. Formujemy kulę i wrzucamy ją w woreczku na godzinę do lodówki.
Po godzinie wałkujemy, układamy w formie (u mnie 30 cm), nakłuwamy, wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni na 15-20 minut.
Farsz:
- 2 woreczki mrożonego szpinaku (2x450g)
- kostka sera feta
- ser żółty
- mozarella
- czosnek
- cebula
Wyjmujemy ciasto z piekarnika. Wykładamy masę szpinakową. Pozostałą część fety pokroiłam w większą kostkę i posypałam farsz po wierzchu. Posypałam całość garścią pizzarelli i dwiema garściami sera żółtego. Wszystko włożyłam do piekarnika na ok. 30 minut w 150 stopniach - ser powinien nam się ładnie rozpuścić.
Smacznego :)
ale bym pojadla takiej pysznosci:)
OdpowiedzUsuńHaha, jak ja kupiłam swoją pierwszą formę do tarty to już w drodze do domu przebierałam nogami szybciej żeby ją wypróbować :D Pyszna! Tarta szpinakowa to pyszny klasyk...
OdpowiedzUsuńubóstwiam!
OdpowiedzUsuńCieszę się niezmiernie :) moja pierwsza tarta, a znikła w mgnieniu oka
OdpowiedzUsuńTarta pyszna :)
OdpowiedzUsuń