Dawno, dawno temu wymyśliłam taką potrawę, która do dziś nie ma nazwy. Znaczy funkcjonuje pod pseudonimem studenckie żarcie i wszyscy w domu wiedzą o co chodzi. Moja własna siostra nawet to gotuje. Skład zależy od stanu lodówki, może być z warzywami, można też bez.
Tym razem:
- 8 parówek
- paczka kolorowego tortellini
- fix chiński
- groszek
Makaron ugotować, parówki pokroić na kawałki - podsmażyć. Makaron odsączyć, wrzucić do garnka, dodać parówki. Fix rozmieszać z wodą, wlać do garnka. Dodać warzywa (u mnie groszek), najlepiej podsmażone lub grillowane. Pasuje do tego cukinia, ogórek, pomidor, papryka - a najlepiej wszystko - wtedy mamy prawie leczo.
Aha - z kilku parówek próbowałam zrobić jeże, ale trochę mi nie wyszły. Cóż, w smaku pozostały takie same :)
Pyszne:D Fajny Makaron:)
OdpowiedzUsuńparówki rewelka
OdpowiedzUsuń