niedziela, 2 czerwca 2013

Kurczak duszony z warzywami i ryżem


Dzisiejsza propozycja to prawdziwie niedzielny, powoli przygotowany obiad. Wymaga czasu, ale pracy przy nim jest bardzo niewiele - pokrój warzywa, ugotuj ryż, pomieszaj od czasu do czasu. Jeszcze mniej pracy mogłoby być, gdyby całe danie zapakować do piekarnika. Gdyby tylko mój działał, to tak zdecydowanie bym zrobiła.

Kurczak z warzywami:

  • podudzia z kurczaka, piersi, pałki, skrzydełka - wybierz części, które lubisz najbardziej
  • marchewka
  • seler
  • pietruszka
  • cukinia
  • papryka czerwona
  • ryż

Części z kurczaka umyj i zamarynuj - ja do przygotowania marynaty użyłam dużej łyżki miodu, 2 łyżek oliwy z oliwek, 100 ml białego, wytrawnego wina i ziołowej przyprawy do kurczaka. Pozostaw w marynacie na 2 godziny. 
Następnie ugotuj ryż - nie rozgotuj go, skróć nawet czas gotowania, będzie się jeszcze chwilę dusił z warzywami. Warzywa w zupełnie dowolnych proporcjach pokrój na grubsze krążki/półkrążki.  
Moje proporcje to: 2 duże marchewki, 1 średnia pietruszka, pół dużego selera, 1 średnia cukinia, 2 malutkie papryczki + 200 gram ryżu - wychodzą 4 spore porcje :)
 Kurczaka obsmaż dosłownie chwilę na patelni, potem dorzuć na wierzch warzywa. Gdy kurczak będzie ładnie podsmażony przemieszaj warzywa - połóż mięso na warzywach, powoli będzie się dusiło. Od czasu do czasu przemieszaj, a w razie potrzeby dodaj odrobinę wody. Całe duszenie powinno trwać tyle, aż warzywa będą miękkie, a kurczak dobrze uduszony (mi zajęło więcej niż godzinę). Później wyjmij mięso z patelni, do warzyw przesyp ugotowany ryż i dokładnie wymieszaj. Pozwól im się pogotować razem 5 minut. I już! Gotowe :) Smacznego!



sobota, 1 czerwca 2013

Razowe bajgle. Moje ulubione.


Pomysł na powolne, weekendowe śniadanie. Pyszne i zdrowe bajgle, dużo wyraźniejsze w smaku niż delikatne bajgle z mąki pszennej, na które miałam ochotę. Spontanicznie pomieszałam mąkę. Trochę żytniej, trochę pszennej. Odrobina ziaren słonecznika. Takie trudne, życiowe decyzję lubię podejmować :)

Razowe bajgle:

  • 750 g mąki pszennej
  • 200 g mąki żytniej
  • pół litra wody
  • 1/3 kostki drożdży (4 dag)
  • duża szczypta soli
  • łyżka cukru
  • kilka łyżek ciepłego mleka
  • 2 łyżki miodu
  • jajko

Drożdże pokrusz, zasyp łyżką cukru i zalej kilkoma łyżkami mleka. Odstaw na kilka w ciepłe miejsce, żeby zaczęły rosnąć. Ugotuj wodę. Rozpuść w niej dwie łyżki miodu i odstaw do ostudzenia. Ma być lekko ciepła.

Do dużej miski wsyp mąkę. Pozostaw trochę do podsypywania ciasta później. Dodaj sól, drożdże, powoli wlewaj wodę z miodem. Zagnieć elastyczne ciasto (do tego potrzeba ok. 300 uciśnięć ciasta). Odstaw na godzinę do wyrośnięcia.

Po godzinie podziel ciasto na  mniejsze części - ok 15. Z każdej uformuj bajgla - zroluj ciasto na pasek, okreć go dookoła własnej osi, sklej końce lub w prostszej wersji - uformuj z ciasta kulkę, wbij kciuka na środku i uformuj zgrabnego bajgla. Przed wyrastaniem dziurka powinna być dość spora, mała podczas wyrastania może się zgubić.  
Pozostaw je na 20 minut do podrośnięcia. W tym czasie w szerokim garnku zagotuj wodę do gotowania bajgli i włącz piekarnik. Do wrzątku dodaj łyżkę miodu i łyżkę sody. Gotuj bajgle ok. minutę z każdej strony. Studź na kratce. Koniecznie posyp makiem lub sezamem. Piecz 20-25 minut w 180 stopniach.

Razowe bajgle świetnie pasują do konkretnego nadzienia. Z szynką, pomidorem, sałatą i rzodkiewką były przepyszne :)
 A gdybyście jednak mieli ochotę na klasyczne, to przepis jest tutaj - pszenne bajgle.
Miłego weekendu!

poniedziałek, 13 maja 2013

Placek drożdżowy z rabarbarem i kruszonką


Zdecydowanie najlepsza rzecz, jaką ostatnio stworzyłam. Pyszny, puchaty, smakowity. Pachnący domem. Warty wstania bladym świtem i zagniatania. Placek drożdżowy. Z owocami i kruszonką. Taki smak dzieciństwa, którego mi w dzieciństwie zabrakło. Zdecydowanie do powtórzenia za chwilę, z truskawkami, z malinami, z jagodami... Och, zaczynam się rozmarzać i znowu mieć ochotę upiec kolejną blaszkę :)

Potężna blacha wielkiej drożdżówki:

  • 5 dag świeżych drożdży
  • 3 szklanki mąki (trochę więcej niż pół kilograma)
  • 3 żółtka
  • 1 jajko
  • 1 szklanka mleka
  • 0,75 szklanki cukru
  • 1/3 kostki masła

Drożdże pokrusz, posyp łyżką cukru i dodaj kilka łyżek ciepłego mleka. Odstaw w ciepłe miejsce, aż zaczną rosnąć. W tym czasie ugotuj mleko, rozpuść w nim masło i ostudź. Jajko i żółtka roztrzep z cukrem. Dodaj mąkę, wyrośnięte drożdże, wlej mleko. Dokładnie wyrób ciasto wtaczając w nie powietrze - ok. 300 uciśnięć, powinno samo odchodzić od ręki. Pozostaw pod przykryciem do podwojenia objętości. Następnie wyłóż je na blaszce wysmarowanej margaryną i obsypanej bułką tartą (lub wyłożoną papierem do pieczenia). Znów pozostaw do wyrośnięcia.

Przygotuj owoce - u mnie dziś 10 lasek rabarbaru pokrojonego w paski, 3 jabłka w kostkę i kilka truskawek. Rabarbar po pokrojeniu posyp cukrem i odstaw na chwilę, aby puścił sok. Do owoców dodaj 2 łyżki kaszy mannej, która wchłonie nadmiar soku.

Kruszonka:
  • czubata szklanka mąki
  • niepełna szklanka cukru
  • pół kostki miękkiego masła lub margaryny
Wymieszaj składniki ze sobą jak na kruche ciasto. Pozostaw grudki - są najlepsze do wyjadania z wierzchu ciasta :)


Owoce ułóż na wyrośniętym placku. Posyp kruszonką. Piecz ok. 1 godzinę w 180 stopniach. Póżniej
poczekaj aż ostygnie i wcinaj ze szklanką zimnego mleka. Pyszności!


poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Rolada drożdżowa z jabłkami i jagodami



Prawdziwe, domowe ciasto drożdzowe z pysznym nadzieniem jabłkowo - jagodowym. Zapach, który roznosi się w domu podczas jego przygotowywania uzależnia. O smaku już nie będę mówić...

Ciasto drożdzowe:

  • 2 szklanki mąki pszennej
  • 2/3 szklanki letniego mleka
  • 100 g masła
  • 6 żółtek
  • 45 g świeżych drożdży
  • 6 łyżek cukru
  • cukier waniliowy
  • szczypta soli
  • łyżka spirytusu

 Drożdże wymieszaj z cukrem i  mlekiem, odstaw w ciepłe miejsce, aż zaczną pracować. Mąkę wymieszaj z resztą składników na koniec dodając rozpuszczone i ostudzone masło. Dodaj drożdze. Dokładnie wyrób ciasto, aż będzie samo odklejało się od ręki. Odstaw na ok. godzinę do wyrośnięcia w ciepłe miejsce.

Nadzienie jabłkowo - jagodowe
  • 4 jabłka
  • 3 łyżki miodu
  • budyń śmietankowy
  • odrobina masła
  • 1/4 szklanki mleka
  • jagody

Jabłka ubierz i pokrój w kostkę. Rozgrzej głęboką patelnię z odrobiną masła, wrzuć jabłka i podduś je do miękkości. Pod koniec duszenia dodaj miód. Na koniec wsyp budyń, wlej mleko i wszystko dokładnie wymieszaj. Po zdjęciu z ognia dodaj jagody ze słoika (jeśli użyjesz mrożonych, najpierw je rozmróź, a następnie podgrzej wymieszane z jabłkami przez kilka sekund). 


Wyrośnięte ciasto drożdżowe podziel na dwie części i rozwałkuj na prostokątne placki. Na środku każdego ułóż po połowie nadzienia i dokładnie zawiń. Zwróć uwagę na boki i miejsca połączeń, aby nadzienie nie wypłynęło podczas pieczenia. Piecz w 180 stopniach 35-40 minut. 

Po wyjęciu z piekarnika wyjdź z kuchni albo poproś kogoś, żeby cię z niej wyprowadził. Gorące ciasto drożdżowe może zaszkodzić :) Pozwól mu chociaż chwilkę ostygnąć, choć wiem, że to prawie niewykonalne :) Świetnie smakuje ze szklanką zimnego mleka.

Smacznego!

wtorek, 16 kwietnia 2013

Pieczone krewetki z masłem, koperkiem i bagietką



Udawanie dorosłego człowieka nie jest łatwe i przyjemne jak wydawało mi się wcześniej. Regularna praca od 9 do 18 i dodatkowa do 20 zdecydowanie zmniejszają ilość czasu wolnego do... zera? Zdecydowanie brakuje mi czasu na bloga, na gotowanie, na ładne pstrykanie zdjęć. Szybki obiad zrobiony o 20 i zapakowany do lunchboxa na następny dzień. Oryginalne śniadanie składające się z serka wiejskiego z dodatkami. Bardzo ciekawa kanapka z szynką i sałatą na kolację. Nic ciekawego.


Dzięki Bogu za leniwe weekendy. Za możliwość wykorzystania czasu w kuchni do maksimum. Za pomysły na dania, które zrobimy w sobotę a wizualizujemy je od środy. Za ciasto drożdżowe i domowy chleb na niedzielne śniadanie.

Taki obiad zdecydowanie wpisuje się w kategorię bardzo proste do przygotowania/przepyszne/zaskocz tym gości. Pieczone krewetki w sosie koperkowo - czosnkowym z dużą ilością masła. Ze świeżą bagietką do przegryzania. Mmm...


  • paczka krewetek tygrysich
  • ćwierć kostki masła
  • koperek, natka pietruszki
  • czosnek
  • pieprz
Krewetki obierz z pancerzyków. Dno naczynia żaroodpornego wysmaruj masłem i ułóż na nim krewetki. Popieprz. Na każdej krewetce ułóż kawałek masła i posyp je obficie koperkiem i natką pietruszki. Dodaj plasterki czosnku do aromatu. Piecz ok. 10 minut w 180 stopniach. 

Najlepiej smakują ze świeżą bagietką. Maczaj ją w sosie, który zgromadzi się na dnie naczynia. Pycha!
Możesz również spróbować wersji z bagietką czosnkową, wtedy jednak nie dodawaj czosnku do krewetek. Również będzie przepyszne.


Smacznego!

niedziela, 14 kwietnia 2013

Pyszny, domowy chleb. Z otrębami, nasionami i siemieniem lnianym.



Ostatnio zauważyłam wzmożony trend na pieczenie własnego chleba. Każdy zna kogoś, kto piecze chleb, trzyma w domu zakwas i zajada się w weekendowe poranki kawałkiem świeżo wypieczonego, własnego pieczywa. Brzmi znajomo? A może brzmi kusząco? Może to właśnie ten moment, żeby zacząć hodować własny zakwas i spróbować domowego pieczywa? Ja fanem chleba nigdy nie byłam, ba, pieczywo w mojej kuchni było zjawiskiem nader dziwnych i rzadkim, chyba że wyschnięte na wiór czekające na przemianę na bułkę tartą. A teraz? W domu piekę chleb z Mamą, w weekendy z Dominiką. Oba przepisy są zupełnie inne, obie metody różnią się od siebie wszystkim. Ale efekt jest podobny - piękny, pachnący bochenek domowego chleba, który zachowuje świeżość przez kilka dni. O ile przetrwa te kilka dni i nie zostanie zjedzony jeszcze ciepły z masłem i szczyptą soli...

Chleb Mamy:
  • 1 kg mąki pszennej
  • 2 szklanki mąki żytniej
  • 1/2 szklanki otrębów pszennych 
  • 1/2 szklanki płatków owsianych
  • 1/2 szklanki siemienia lnianego
  • 3/4 szklanki nasion słonecznka lub pół szklanki nasion dyni
  • 4 łyżeczki soli
  • 3 łyżeczki cukru
Wszystkie składniki wymieszaj na sucho w misce. W szklance wrzątku i 2 szklankach wody zimnej (w sumie woda ma być dobrze ciepła) rozrób zaczyn. Wlej do suchych składników. Dolej tyle wody, aby w sumie było 5 szklanek. Wyrabiaj dobrze ciasto ok. 10 minut. Odłóż zaczyn - 3 łyżki ciasta do słoika (będzie na następny chleb). Zaczyn trzymaj w lodówce do 2 tygodni, najlepszy jest po 7 dniach. Następne ciasto możesz zrobić nie wcześniej niż za 5 dni.
 
Ciasto podziel na 2-3 równe części, w zależności od wielkości foremki. wysmarowanych olejem i obsypanymi otrębami Wyłóż do 2/3 wysokości foremek wysmarowanych olejem i obsypanych otrębami. Odstaw na minimum 10 godzin w cieple miejsce. Wierzch ciasta możesz posmarować roztrzepanym jajkiem (opcjonalnie). Następnie wstaw do piekarnika i piecz 1,5 godziny w 180 stopniach
Po upieczeniu przykryj foremki wilgotną ścierką na ok. 3-5 minut. Wyjmij chleb z foremek i przykryj  tą samą wilgotną ścierką aż do wystudzenia. 


Kroić i jeść :)

piątek, 29 marca 2013

Babka z ajerkoniakiem



To przepis na jedną z moich ulubionych babek wielkanocnych. Wilgotna, aromatyczna, pachnąca. Długo zachowuje świeżość, a robi się dosłownie kilka minut. Jeszcze macie czas ją wypróbować :)

Babka z ajerkoniakiem
  • 3/4 szklanki cukru
  • szklanka z czubkiem mąki pszennej
  • 200 g margaryny
  • 4 jajka
  • łyżeczka proszku do pieczenia
  • 125 ml ajerkoniaku
Miękką margarynę z cukrem utrzyj na puszystą masę. Po ok. 5-7 minutach wbijaj pojedynczo całe jajka, nie przerywaj miksowania. Gdy masa będzie gładka dodaj ajerkoniak. Miksuj jeszcze 2 minuty, na koniec wsyp mąkę z proszkiem do pieczenia, dokładnie wymieszaj. Piecz 45 minut w 180 stopniach.

Po wyjęciu i ostudzeniu oprósz cukrem pudrem lub polukruj.
Smacznego!

środa, 27 marca 2013

Jajka faszerowane awokado, suszonymi pomidorami i pieczarkami



Nareszcie przerwa świąteczna. Już na spokojnie mogę zacząć myśleć o rzeczach, które przygotuję i tysiącach jajek, które wykorzystam w ciągu najbliższych kilku dni. Babki, mazurki, ciasta... I jajka w najlepszej postaci - ugotowane na twardo z domowym majonezem i rzeżuchą. Najprostsze i doskonałe. A potem faszerowane. Czym się da. Ile tylko się da. Tak właśnie powstały jajka faszerowane awokado, pieczarkami i suszonymi pomidorami. Dziwię się, że nie ma tego przepisu od dawna na blogu - zdjęcie jest jeszcze z ubiegłej Wielkanocy, odnalezione ostatnio w zakamarkach pamięci laptopa.

Spróbujcie koniecznie!

Jajka faszerowane:

  • kilka jajek
  • awokado 
  • garść pieczarek
  • suszone pomidory
  • szczypiorek
  • majonez
  • rzeżucha

Jajka ugotuj na twardo, obierz i ostudź. Pieczarki podsmaż, pokrój w drobną kostkę, podobnie z resztą dodatków. Proporcje są całkowicie dowolne - dodaj to, co lubisz w ilości jaką lubisz :) Wymieszaj żółtka z dodatkami, nafaszeruj białka i gotowe! Na wierzchu udekoruj majonezem i rzeżuchą. Będzie pysznie :)


poniedziałek, 25 marca 2013

Orange curd



Dziś mam dla Was coś absolutnie fantastycznego, pysznego i mega świątecznego. Orange curd. Świetnie będzie pasował do ciast i deserów, które przygotowujecie na święta, choć wczoraj zajadałyśmy się nim z Dominiką po prostu do świeżego, domowego chleba. Coś wspaniałego...

Orange curd:
  • 3 jajka
  • 100 ml soku z pomarańczy
  • łyżka soku z cytryny
  • 70 g miękkiego masła
  • 70 g cukru
  • szczypta soli
  • starta skórka z całej pomarańczy
Do szerokiego garnka wlej 1/3 wody, zagotuj, następnie zredukuj ogień do minimum. Wszystkie składniki na krem wymieszaj trzepaczką w dużej metalowej misce. Miskę postaw na garnku i cały czas mieszaj, aż krem stanie się gładki i lekko zgęstnieje. Jeżeli krem gotowany na parze nie chce zgęstnieć, to garnek z nim można postawić bezpośrednio na ogniu i podgrzewać przez 2 minuty. Uważać, aby jajka się nie ścięły!

Ostudź i przechowywać w lodówce.

I jeszcze mała uwaga techniczna - pamiętaj o sparzeniu jajek przed ich użyciem.

Smacznego!

Inspiracja: Atinabc.blox.pl
Wykonanie i zdjęcia: Dominika :)

niedziela, 24 marca 2013

Leczo


Dziś mam dla Was przepis na jedną z moich ulubionych potraw. Leczo po węgiersku, z ostrą papryką, wołowiną i pomidorami. Danie przygotowuje się bardzo prosto, robi się praktycznie samo, ale wymaga długiego czasu gotowania. A skoro wciąż mamy weekend, to czemu nie?

Leczo:

  • pół kilograma wołowiny
  • pół pętka dobrej kiełbasy
  • 1 papryka czerwona
  • 1 papryka zielona
  • puszka pomidorów
  • cukinia
  • por
  • pieczarki (opcjonalnie)
  • chili

Wołowinę i kiełbasę pokrój w kostkę.Wrzuć na patelnię i smaż, aż do wyparowania płynu. Następnie dodaj paprykę, cukinię i pieczarki pokrojone w kostkę/ćwiartki/duże kawałki. Na koniec dorzuć pokrojonego w krążki i sparzonego pora. Duś pod przykryciem, warzywa puszczą sporo wody. Gdy większa część wody odparuje, dolej wrzątku. Ja zazwyczaj dolewam wrzątku 2-3 razy, w zależności od szybkości parowania i stopnia twardości mięsa. W efekcie końcowym wołowina powinna być miękka i rozpadająca się. Całość smażenia i duszenia trwa ok. 2,5 godzin. Na koniec dodaj pomidory z puszki (w lecie koniecznie świeże, teraz świeże w ogóle nie mają smaku pomidorów), przypraw ostrą papryką, pieprzem i ulubionym ziołami, lekko podduś i gotowe!

Leczo pasuje do kaszy, makaronu lub najprościej ciemnego, razowego chleba.

Już wiecie, co dziś zagości u Was na obiad?
Miłej niedzieli!

Dodaję do akcji finezyjny garnek, choć u mnie to bardziej finezyjna patelnia. Wszystko zależy od porcji jaką przygotowujecie :) A także do akcji Fit na Wiosnę, bo świetnie wpisuje się w założenia mojej diety

sobota, 23 marca 2013

Najprostsze na świecie ciasteczka owsiane


Dlaczego najprostsze? Ponieważ do ich przygotowania potrzebne będą tylko 2 składniki. Płatki owsiane i banany. Połącz, uformuj, upiecz. Nic prostszego :)

Ciasteczka owsiane to dzieło mojej siostry. Pomimo spektakularnych sukcesów w rozgotowywaniu parówek i przypalaniu wody na herbatę wierzę, że coś z niej będzie (spokojnie, tylko połowa ciasteczek była zwęglona :-D). Niektóre połączenia wychodzą jej całkiem nieźle. Jeszcze gdyby polubiła rodzynki i żurawinę...

Cytując Olcię:
Z cyklu Lublin gotuje ;-) Ciasteczka owsiane – łatwiejsze być nie mogły :)
Dzisiaj zostałam nazwana Takie Tam Junior – a więc nazwa do czegoś zobowiązuje. Dlatego przedstawiam Wam banalny przepis na ciasteczka owsiane. 

Wszystko czego potrzebujecie to:
- 2 szklanki płatków owsianych
- 4 banany żółte



Obieramy banany i wrzucamy je do miski. Widelcem „rozdziabujemy” je na jednolitą masę. Dodajemy płatki owsiane i mieszamy, mieszamy i w ciągu tego mieszania jak stwierdzicie, że za mało Wam płatków to dosypcie na oko ;-) Jak już będzie wszystko wymieszane, odstawiamy na 7 minut. 
Potem formujemy ciasteczka i kładziemy je na blachę. Wkładamy do piekarnika na 180 stopnii i pieczemy max 12 minut. Mamy pyszne bananowe ciastka, bez mąki, bez jajek, bez cukru, bez wszystkich takich dziwnych rzeczy. 

Ja osobiście dodałabym do nich orzechy laskowe, rodzynki, żurawinę i wiórki kokosowe. Może jeszcze kilka kawałków gorzkiej czekolady... Wtedy zdecydowanie byłyby pyszne :)
A wersję z jajkami, mąką i takimi dziwnymi rzeczami znajdziecie tutaj: ciasteczka owsiane

czwartek, 21 marca 2013

Katie's Cupcake w Lublinie. Nie polecam



Dzisiejszy wpis i zdjęcia stworzyła moja siostra, która odwiedziła jedną z lubelskich muffiniarni. To jej relacja:

Moda na cupcakes zawędrowała do Lublina. Dlatego wraz z moją współlokatorką J. kupiłyśmy grupona i wybrałyśmy się do Muffiniarni Katie’s, która znajduję się prawie w samym centrum miasta. 
Zdjęcia zamieszczone w internecie wyglądały fajnie, muffiniarnia sprawiała wrażenie przyjemnego i ciekawego miejsca, w którym można zjeść słodkiego cupcake. Jednak, po wejściu czar pryska. 
Wchodząc do środka z gwarnej ulicy, od razu przenosimy się do domku dla lalek. Jest biało – różowo i przesłodko. Kilka białych stolików, przy których siedzi niewiele osób. Lada za którą stoi dość przystojny chłopak ( i to chyba jedyny plus tego miejsca), a obok szklana półka, w której teoretycznie powinny być tam słodkości, może te które da się zobaczyć na fejsbukowym fan page’u, a może jakieś inne. Jednak powinno być ich tam więcej, i mogłyby wyglądać bardziej zachęcająco. 
Zamówiłyśmy sobie cupcake o smaku kiwi i muffinę czekoladową plus do tego kawę. Jako że, obie jesteśmy fankami latte, to to był nasz wybór kawowy. Tak całkiem szczerze, szału nie ma!

Muffina czekoladowa ( cena 6 lub 7 zł) miała być z czekoladą, a była bez czekolady, tylko raczej coś w stylu kremu budyniowego. Była nie tyle czekoladowa co kakaowa. Sama J. mówi „Pierwsze skojarzenie jakie miałam, było skojarzenie z ciastem Murzynkiem, a nie z muffiną.” 

Cupcake o smaku kiwi z niespodzianką. Szczerze to krem miał bardzo mało wspólnego ze smakiem kiwi. Był to po prostu krem zabarwiony na zielono. Jednak miłym zaskoczeniem był dżem o smaku kiwi znajudujący się na samym spodzie ciastka. Cena 7 zł. 

Caffe Latte. Najchętniej bym się nie wypowiadała na ten temat. Powiedziała tylko, dało się wypić, ale piłam lepsze. Jedna, nie byłabym sobą gdybym tego nie skomentowała. Nie lubię kawy z automatu. Naprawdę nie lubię i byłam wielkim szoku, gdy pan przyniósł kawę w papierowych kubeczkach, przypominających takie ze stacji benzynowej ich szary kolor mocno kontrastował z barwami ścian i słodkim nastrojem. 7 zł za 300 ml kawy – drogo. 

Talerzyki również były papierowe, ale przynajmniej białe. O widelczykach do cupcakes można zapomnieć, jedynie dostępne są małe plastikowe łyżeczki. 

Podsumowując, idea otworzenia muffiniarni była fajna. Jednak brakuje tam miłej atmosfery. Miejsce akceptowalne na jednorazowe spotkanie z koleżanką, ale nie żeby je zbyt często odwiedzać.


wtorek, 19 marca 2013

Pieczony łosoś z brokułami


Generalnie nigdy nie lubiłam ryb. Kiedyś jadłam tylko śledzie ze słoika i tuńczyka z puszki. Na studiach polubiłam wędzonego łososia w plastrach. Później pokochałam sushi. W tamtym roku odkryłam fantastyczne grillowane pstrągi, które czasami robię w piekarniku. Teraz staram się, aby danie z rybą chociaż raz w tygodniu pojawiło się w moim menu :)

Łosoś jest pyszny i zdrowy. Chyba nikomu nie muszę tego tłumaczyć. Łatwo się też go przygotowuje. Wystarczy pokroić fileta na kawałki, dodać ulubione warzywo i upiec. Smaczny obiad, którego przygotowanie nie przekracza godziny łącznie z pieczeniem.


Pieczony łosoś z brokułami:
  • ok. 400 g filetu z łososia
  • brokuły
  • cytryna
  • szczypiorek, koperek
  • sos sojowy
Łososia pokrój w kostkę, brokuła podziel na różyczki i umyj. Naczynie żaroodporne lub blaszkę posmaruj lekko oliwą, ułóż w niej łososia i brokuły. Rybę posyp koperkiem, całość szczypiorkiem. Na koniec kilka kropel cytryny oraz sosu sojowego i gotowe! Teraz piecz przez pół godziny w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni. Łosoś powinien zmienić kolor na pastelowy


Smacznego!


Pomysł na to danie pochodzi z pysznego bloga Lepszy Smak.

piątek, 15 marca 2013

Pieczony łosoś z cukinią



Z utęsknieniem czekam na wiosnę. Codziennie, gdy wyglądam rano przez okno mam ochotę wrócić do łóżka i obudzić się jak będzie już pięknie i ciepło. A chociaż, gdy przez grubą warstwę chmur przebije się ciepłe słońce. Marcowa pogoda mogłaby być troszeczkę łaskawsza, a temperatura wynosić co najmniej 7 stopni (na plusie!). Dlatego zakopuję się pod kocem zamiast założyć buty i wyjść pobiegać. Dlatego też nie mam ochoty wymyślać wytworne dania, którymi mogłabym się pochwalić. A mimo to, dzisiejszy obiad uważam za zdecydowanie godny polecenia. Delikatne paski z cukinii z pysznym łososiem. Całość doprawiona sokiem z cytryny i świeżymi ziołami. Szybkie, proste i pyszne. Idealnie.

Pieczony łosoś ze spaghetti z cukinii (2 porcje):
  • 400 g filetu z łososia
  • 1 średnia cukinia
  • łyżka soku z cytryny
  • szczypiorek, bazylia, oregano
  • twaróg z mleka koziego/mozzarella 
  • oliwa, sól, pieprz

Łososia pokrój na mniejsze kawałki. Cukinię umyj i pokrój na cieniutkie paseczki, świetnie sprawdza się tutaj obieraczka do warzyw. Ułóż spaghetti z cukinii na dnie naczynia do zapiekania, dodaj odrobinę oliwy. Na wierzchu ułóż kawałki łososia. Posyp do smaku ziołami, szczypiorkiem, pieprzem. Skrop sokiem z cytryny i wymieszaj wszystko, żeby smaki przeszły również przez cukinię. Na wierzchu ułóż kilka plasterków sera. Ja użyłam twarogu z mleka koziego, który fantastycznie sprawdził się w tej roli. Dodał charakterystycznego smaku i aromatu. Tym, którzy nie przepadają za serem kozim polecam delikatną mozzarellę, zdecydowanie odradzam natomiast ser żółty. Całość zapiekaj ok. 30 minut w 180 stopniach.

Pyszne, prawda?

niedziela, 24 lutego 2013

Twarożek z warzywami



Pasta z białego sera to chyba najprostsze smarowidło do chleba jakie można sobie wyobrazić. Twaróg, łyżka śmietany lub jogurtu, kiełki rzodkiewki, szczypiorek, kawałek papryki. Wszystko zmiksowane, a w wersji jeszcze szybszej rozgniecione widelcem. Czy potrzeba czegoś więcej na pyszne śniadanie?

Smacznej niedzieli!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...