Pogoda w Polsce jest przeurocza. Deszcze i burze to zdecydowanie nie jest to, na co liczyłam w połowie września... Może pod koniec listopada. A teraz? Gdzie jest polska złota jesień? Kolorowe liście i ciepłe dni? A może to już ta pora, żeby zapaść w sen zimowy i obudzić się w czerwcu? ;)
Wczoraj zrobiłam bajgle. Takie modne teraz w wielkim mieście Warszawie. Bo bajglami zajadają się wszyscy. Bajgle królują w śniadaniówkach i na blogach. Zachwycają wszystkich. A mnie? Ja bajgli nigdy nie jadłam, dlatego postanowiłam spróbować. Zaryzykowałam, w sumie to tylko kilka składników i wyrobienie ciasta. Czy było warto? Tak, w końcu potrafię zrobić jadalne pieczywo, które mi smakuje :) Miękkie, puchate i sycące. Zdecydowanie jeden z lepszych przepisów, który próbowałam.
Bajgle:
- 900 g mąki
- pół litra wody
- 1/3 kostki drożdży (4 dag)
- duża szczypta soli
- łyżka cukru
- kilka łyżek ciepłego mleka
- 2 łyżki miodu
- jajko
Do dużej miski wsyp mąkę. Pozostaw trochę do podsypywania ciasta później. Dodaj sól, drożdże, powoli wlewaj wodę z miodem. Zagnieć elastyczne ciasto (do tego potrzeba ok. 300 uciśnięć ciasta). Odstaw na godzinę do wyrośnięcia.
Po godzinie podziel ciasto na 9-10 części. Z każdej uformuj bajgla - jeszcze nie opatentowałam idealnej metody, ale nie jest to trudne. Pozostaw je na chwilę do podrośnięcia. W tym czasie w szerokim garnku zagotuj wodę do gotowania bajgli i włącz piekarnik. Do wrzątku dodaj łyżkę miodu. Gotuj bajgle ok. minutę z każdej strony. Studź na kratce. Posmaruj roztrzepanym jajkiem i posyp makiem lub sezamem. Piecz 20-25 minut w 180 stopniach.
Podawaj z wędliną lub serem. Pomidorem i sałatą. Albo ogórkiem kiszonym. A może z łososiem? Tak jak lubisz ;)
Smacznego :)
Przepis na śniadanie w akcji:
takie świeże pieczywko lubię z rana
OdpowiedzUsuńMoże i ja się skuszę na takie bajgle, a nóż mi się uda upiec tak smakowicie wyglądające jak Twoje ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do dodania swojego bloga na znajdzprzepisy.pl