Zaczął się październik i zaczęły się obowiązki. Niestety, na przyjemności jak gotowanie mam czas tylko w weekendy. Gotuję teraz mało i szybko. Prostym pomysłem na dodatek do obiadu jest zielona kasza. Nigdy nie byłam wielkim fanem kaszy - dużo bardziej wolę ryż, ale ta wersja mnie bardzo przekonała. Jest mega prosta w wykonaniu, a przygotowanie całości zajmuje trzy minuty więcej niż ugotowanie samego woreczka kaszy.
- kasza jęczmienna
- brokuł
- cukinia
Takie danie z jednego woreczka wystarczyło mi na trzy porcje - zawsze można ugotować dwa worki kaszy, wtedy wykarmisz całą dużą rodzinę :)
A co do zielonej kaszy? Pasuje wszystko - ja dziś jadłam z kurczakiem w papirusie, o którym napiszę jutro.
fajny przepis, skusiłabym się:))
OdpowiedzUsuń