Już od dawna miałam na nie ochotę. Tym bardziej, że w szafce stały samotne i smutne otręby owsiane. Czekały, czekały i się doczekały :)
Pomieszałam kilka przepisów i wyszły naprawdę doskonałe. Chrupiące, idealnie słodkie, pyszne. Idealne na wieczór do szklanki mleka, albo na śniadanie do kawy.
Ciastka owsiane:
- 1,5 szklanki mąki
- kostka masła - 200 g
- łyżeczka proszku do pieczenia
- 0,5 łyżeczki sody oczyszczonej
- 2 jajka
- paczka otrębów owsianych -150 g
- szklanka cukru - u mnie 0,25 szklanki brązowego cukru, reszta białego
- pół paczki cukru waniliowego
- aromat śmietankowy
- tabliczka czekolady gorzkiej
- garść rodzynek
- wiórki kokosowe
Masło ucieramy na puszystą masę, wsypujemy cukier i miksujemy dalej. Dodajemy jajka, ucieramy dalej. Dodajemy mąkę z sodą i proszkiem do pieczenia, cukier waniliowy. Łączymy składniki mikserem. Na koniec wsypujemy otręby i dodajemy kilka kropli aromatu. Dorzucamy dodatki - u mnie wiórki, pokrojoną czekoladę i rodzynki. Mieszamy.

Z powstałej masy formujemy kulki. Wykładamy je na wysmarowanej masłem/margaryną blasze i lekko spłaszczamy. Ważne, by rozkładać je daleko od siebie, bo bardzo rosną na boki. Ja swoje piekłam ok. 12 minut w 160 stopniach (z termoobiegiem).
Powinno się je przechowywać w metalowym pudełku, ale u mnie nie było czego. Wyszło mi ok. 40 ciasteczek.
Doskonałe powiadasz? Zatem trzeba będzie spróbowac :) Nawet nauczyłam jesc ciasta owsiane męża (a zapierał się, że ich nie lubi), wiec może Jemu zrobię taką niespodziankę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
schrupałabym :)
OdpowiedzUsuńMasła ile dodać?
OdpowiedzUsuńkostkę 200 gram - zapomniałam napisać :)
OdpowiedzUsuń