Pomysł na powolne, weekendowe śniadanie. Pyszne i zdrowe bajgle, dużo wyraźniejsze w smaku niż delikatne bajgle z mąki pszennej, na które miałam ochotę. Spontanicznie pomieszałam mąkę. Trochę żytniej, trochę pszennej. Odrobina ziaren słonecznika. Takie trudne, życiowe decyzję lubię podejmować :)
Razowe bajgle:
- 750 g mąki pszennej
- 200 g mąki żytniej
- pół litra wody
- 1/3 kostki drożdży (4 dag)
- duża szczypta soli
- łyżka cukru
- kilka łyżek ciepłego mleka
- 2 łyżki miodu
- jajko
Do dużej miski wsyp mąkę. Pozostaw trochę do podsypywania ciasta później. Dodaj sól, drożdże, powoli wlewaj wodę z miodem. Zagnieć elastyczne ciasto (do tego potrzeba ok. 300 uciśnięć ciasta). Odstaw na godzinę do wyrośnięcia.
Po godzinie podziel ciasto na mniejsze części - ok 15. Z każdej uformuj bajgla - zroluj ciasto na pasek, okreć go dookoła własnej osi, sklej końce lub w prostszej wersji - uformuj z ciasta kulkę, wbij kciuka na środku i uformuj zgrabnego bajgla. Przed wyrastaniem dziurka powinna być dość spora, mała podczas wyrastania może się zgubić.
Pozostaw je na 20 minut do podrośnięcia. W tym czasie w szerokim garnku zagotuj wodę do gotowania bajgli i włącz piekarnik. Do wrzątku dodaj łyżkę miodu i łyżkę sody. Gotuj bajgle ok. minutę z każdej strony. Studź na kratce. Koniecznie posyp makiem lub sezamem. Piecz 20-25 minut w 180 stopniach.
Razowe bajgle świetnie pasują do konkretnego nadzienia. Z szynką, pomidorem, sałatą i rzodkiewką były przepyszne :)
A gdybyście jednak mieli ochotę na klasyczne, to przepis jest tutaj - pszenne bajgle.
Miłego weekendu!
musza być pyszne:)
OdpowiedzUsuń