Dziś wrzucam zaległą tartę ze śliwkami i figami, a zaraz idę zagnieść ciasto na kolejny śliwkowy duet :) Czekajcie z wytęsknieniem.
Kruchy spód:
- 1,5 szklanki mąki (+0,5 na podsypywanie)
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- pół opakowania cukru waniliowego
- 2 łyżeczki gorzkiego kakao
- pół szklanki cukru pudru
- 200 g masła
- 2 żółtka
Śliwki kroimy na połówki i usuwamy pestki. Figi obrałam ze skórki (nie wiedziałam, czy ją zostawić czy nie - zdecydowałam nie) i pokroiłam na plasterki. Na zarumienionej tarcie ułożyłam połówki śliwek i uzupełniłam figami. Całość posypałam cukrem i cynamonem. Każda śliwka musi być trochę posypana i cukrem, i cynamonem - nie będą kwaśne. Piekłam ok. pół godziny w 180 stopniach. Takie połączenie jest pyszne! Pieczone figi i śliwki są genialnym związkiem. Do tego cynamon... Mniam, mniam ;)
Do tarty polecam ubić śmietankę kremówkę. Wcześniej wkładamy ją na 15 minut do zamrażalnika - to jest sekret, który pozwala ubić ją bez zbędnych dodatków. Pod koniec ubijania dodajemy słuszną szczyptę cynamonu - mi chodziło o jego dodatek, można go oczywiście pominąć. Taka kompozycja zadowala wszystkich, co widać po zdjęciach... Zrobiłam zdjęcie pierwszemu kawałkowi, a potem zostało tylko ćwierć! A nawet nie minęło 15 minut...
Figi, pycha! Bardzo smakowita propozycja:)
OdpowiedzUsuń