O dziwo, jajecznicę z łososiem jadłam po raz pierwszy. Łosoś nie mógł się zmarnować ;) dlatego tak mnie coś podkusiło. Wyszła świetna. Plasterki łososia tak fajnie zmieniają strukturę na patelni i dobrze komponują się z resztą. Do tego bagietka z masłem i wcinamy :)
- 2-3 jajka
- łosoś wędzony w plastrach
- masło
- szczypiorek
Łososia pokroiłam na mniejsze kawałki. Masło rozpuszczamy na patelni. Krótko podsmażamy kawałki ryby, wbijamy jajka, posypujemy szczypiorkiem. Raczej nie trzeba solić - łosoś jest słony. Mieszamy, mieszamy, mieszamy i gotowe.
Dobrze smakuje jedzona po ludzkiemu - z talerza do dzioba, ale mi jeszcze lepiej smakowała po Dominikowemu :) - z talerza na bułkę i do buzi. W sumie to przecież nie różnica, a jednak :) A może to niedobór Dominiki daje o sobie znać :)
Smacznego!
Z łososiem musi być wspaniała :-)
OdpowiedzUsuńWykwintne śniadanko! Pysznosci...
OdpowiedzUsuńAż mi się jeść zachciało :)
OdpowiedzUsuń