Czyli zapiekanka z wołowiną. O tym jak z dosłownie kilku składników przygotować przepyszny obiad :)
Uwielbiam gotować, ale jeszcze bardziej lubię, jak ktoś to robi dla mnie... tak jak dziś. Ok, nie tylko dla mnie, ale lubię sobie wmawiać, że panowie kucharze gotują dla mnie ;-)
- makaron
- mielona wołowina (myślę, że każde mięsko się do tego sprawdzi)
- groszek
- śmietana
- żółty ser
Nie podaję ilości, wszystko zależy od porcji jaką chcemy przygotować i upodobań smakowych - u mnie to będzie dużo groszku, duuużo mięcha i duuuuuuużo sera :)
Makaron gotujemy al dente. Mięso podsmażamy na patelni. Po usmażeniu podlewamy wodą i dusimy do miękkości. Nie wlewamy zbyt dużo wody, nie chcemy utopić mięsa i klusków w sosie, tylko lekko wymieszać. Pod koniec duszenia zaprawiamy wywar mąką i śmietaną, możemy dodać trochę warzywka/jarzynka/wegety. Makaron wrzucamy do naczynia żaroodpornego. Dodajemy mięso z sosem, wsypujemy groszek, mieszamy dokładnie. Całość posypujemy startym żółtym serem. Wkładamy do chłodnego piekarnika - jeśli włożymy naczynie żaroodporne do gorącego piekarnika, pęknie. Ustawiamy temperaturę na 190 stopni i pieczemy ok. 40 minut, do zapieczenia sera.
Całość podajemy z sosem pomidorowym (wersja de lux) lub ketchupem (wersja basic). Ja dostałam również gotowane brokuły. I jak tu nie kochać CERNu?
Kocham takie makarony. Świetnie wygląda :D
OdpowiedzUsuńIdealnie dobrane proporcje składników:))
OdpowiedzUsuńDuuużo i pyyysznie. Pozdrawiam i dziękuję:)))