środa, 25 maja 2011

Szparagi po flamandzku





Skusiłam się w końcu. Nie powiem, że żałuję, bo przynajmniej wiem, o co chodzi. A o to chodziło. Żeby spróbować czym się cały świat zachwyca.
Ja się niestety do fanów szparagów zaliczać nie mogę. Chyba kubki smakowe też odziedziczyłam po Mamie. Trudno... Są jadalne, ale szału dla mnie nie ma. Bywa ;) Czasem warto spróbować czegoś nowego. A może to kwestia tego, że nie umiem ich gotować? Jak ktoś ma dobry patent - to ja poproszę. Następnym razem gdzieś się wybiorę, żeby sprawdzić jak smakują poprawnie przyrządzone.

Póki co - przedstawiam przepis na szparagi po flamandzku. Fajna kompozycja, myślę, że dobrze smakowałyby z młodymi ziemniaczkami.

  • pęczek zielonych szparagów
  • 2 jajka
  • bułka tarta
  • masło
Jajka ugotować  na twardo. Ostudzić i pokroić w kosteczkę. Bułkę tartą podsmażyć na maśle. Szparagi ugotować/przygotować/sprawić, żeby były jadalne ;) Ja je najpierw umyłam w zimnej wodzie, odłamałam twarde końcówki (chyba za mało, ale później odkroiłam co mi nie pasowało) i wrzuciłam do osolonego wrzątku na 8 minut. Patent polega na tym, żeby głowy wystawały z wody, a nogi były całe pod wodą. U mnie to nie wyszło, dlatego na koniec odwróciłam je do góry nogami ;) Teoretycznie mają być jednocześnie jędrne i miękkie (tej sztuki też nie opanowałam).

Wyjąć na talerz, posypać jajkiem, polać bułką :) Jak znalazł na lekki obiad.

1 komentarz:

  1. Wyglądają ładnie ;)
    Może następnym razem pójdzie Ci lepiej ze szparagami...
    Do gotowania najlepszy jest wysoki i dość wąski garnek, tak, żebyś mogła postawić je pionowo :) Wtedy główki mogą wystawać :)

    pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...