Nie jem hot dogów, których sama nie zrobię. Chyba ostatniego kupiłam jak miałam 5 lat i od tamtej pory nigdy więcej. Choć nie powiem, że nie lubię. Lubię, dlatego czasami je robię. A ponieważ bagietka idealnie się nadaje do tego celu, trzeba było ją wykorzystać. (Tak właściwie to nie widziałam jeszcze innego pieczywa oprócz bagietek).
Wykonanie jest szybkie, trwa tyle, co ugotowanie parówek - reszta tworzy się w międzyczasie.
Wersja na 4 hot - dogi:
- 1 bagietka
- 4 parówki
- sałata lodowa - 3 - 4 liście
- pomidor
- 12 cebulek perłowych ze słoiczka (takich malutkich - mam nadzieję, że nazywają się perłowe, ja je tak nazywam)
- ser żółty bądź pleśniowy - u mnie Chevre i Brie
- majonez, ketchup, sól, pieprz
Sałatę myjemy i mieszamy z kroplą oliwy z oliwek i octu balsamicznego (lub nie, ja znajduję w szafkach takie rzeczy, których nikt nie używa, więc korzystam). Pomidora kroimy na plasterki.
Do bagietki pakujemy kolejno - sałatę, ser w plasterkach, pomidora, cebulkę pokrojoną na połówki. Możemy posolić i popieprzyć do smaku, majonez/ketchup/musztarda - wg upodobań. Na wierzchu kładziemy ugotowaną parówkę. Całość zamykamy i trzymamy mocno :)
Taka burżujska kanapka, jak to dziś Marcin stwierdził :)
A gdyby zrobić na jeszcze bardziej burżujsko, można wrzucić bagietkę z serem na chwilę do piekarnika - będzie gorący i chrupiący hot dog :)
Kurde.. ślinka cienkie na sam widok :D tylko po co ten ser????
OdpowiedzUsuńBrie jest dobry - poza tym, możesz dać zwykły żółty i też będzie jadalne :P
OdpowiedzUsuńFajna propozycja na hot dogi ze swiezymi wqrzywkami - przynajmniej wiesz co jesz :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
ciekawe polaczenie, a home version - nic lepszego nie ma :) u mnie dzis rowniez brie, to sie zgralysmy ;)
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam parówki i niech mówią co chcą o nich, nie mogę z nich zrezygnować. A hot dogi kupuję czasem. :P Jak wyglądają ładnie, to się skuszę... W sumie nie jadłam jakichś ohydnych, no może poza tymi w niemieckiej IKEI - serdecznie odradzam. :)
OdpowiedzUsuń