Ach! Czemu ja wcześniej na to nie wpadłam? Bo prawie miesiącu bez pieczenia uświadomiłam sobie, że przecież można wykorzystać mikrofalówkę ;) Ciasto jest cudowne, czekoladowe, wyrośnięte. Aż szokuje, że całkowity czas jego przygotowania zamyka się w 5 minutach...
- 3 łyżki mąki
- 4 łyżki słodkiego kakao
- cukier waniliowy - mała saszetka
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 3 łyżki mleka
- 2 łyżki oleju
- 1 jajko
- wiórki kokosowe (opcjonalnie)
- płynny karmel (opcjonalnie)
Do miseczki, którą możemy nagrzewać w mikrofalówce wsypujemy wszystkie suche składniki - mąkę, cukier, proszek do pieczenia. Mieszamy dokładnie. Potem wlewamy mleko, olej, jajko i znów mieszamy. Dodajemy dodatki - u mnie wiórki, karmel i czekolada. Wkładamy do mikrofalówki na ok. 3 minuty. Ja włączyłam maksymalną moc, ale nie mam pojęcia ile tam jest tych watów :) Otwieramy i patyczkiem sprawdzamy czy gotowe - jeśli nie dogrzewamy jeszcze. Trzeba uważać, żeby go nie spalić, dlatego lepiej sprawdzić za wcześnie niż za późno.
Ciasto rośnie jak szalone - ja przed pieczeniem miałam pół miseczki, po upieczeniu półtora :) I co najlepsze - nie opada!
Proponuję podawać jeszcze ciepłe z gałką lodów i bitą śmietaną... Mmmm.....
gdybym miała mikrofalówkę... :)
OdpowiedzUsuńCiekawy sposób. Nigdy nie zastanawiałam się nad wykorzystaniem mikrofali do pieczenia ciasta :) Niestety moją mikrofalę wczoraj wyniosłam na złom, gdyż poszła w niej grzałka, więc nici z wypróbowania. Przynajmniej na razie ;)
OdpowiedzUsuńTez bym sie podniecila takim ciastem ;)
OdpowiedzUsuńha ha fajna nazwa:) ciekawe czemu takie podniecające;)
OdpowiedzUsuńponieważ po miesiącu bez piekarnika i bez pieczenia powstało prawdziwe ciasto :D
OdpowiedzUsuńnigdy bym nie pomyslala,że wymieszanie paru skladnikow i wsadzenie do mikrofali daje taki efekt;),a jesli dam jogurt nat,zamiast oleju to tez wyjdzie?
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak ;) Choć możesz dodać dodatkowo jogurt obok oleju - na pewno nie zaszkodzi
OdpowiedzUsuń