Pozdrawiam z zaśnieżonego Budapesztu!
W przerwie między mądrymi wykładami z fizyki wysokich energii na konferencji, na której w której właśnie uczestniczę znalazłam chwilę czasu, aby podzielić się z wami wspomnieniami z cudownych warsztatów. Miałam olbrzymią przyjemność pracować przez kilka godzin z samym Kurtem Schellerem! Tak, tak, dobrze kojarzycie - ten fantastyczny kucharz z wielkimi, białymi wąsami :)
W warsztatach miałam możliwość uczestniczyć w ramach akcji Kujawsko - Pomorska Gęsina na św. Marcina. Jeśli chodzi o moje umiejętności - hm... no cóż, jak byłam młodsza to widziałam gęsi biegające po podwórku u cioci na wsi. Ale w kuchni? Nigdy. Cieszyłam się jak dziecko z zaproszenia na warsztaty i szczerze powiedziawszy, to był najlepszy prezent urodzinowy w życiu :)
A jak wyglądały warsztaty?
Na początku każdy z uczestników dostał proste zadanie do wykonania - obierz ziemniaki, pokrój marchewkę i pietruszkę, itp. Cała formuła była inna niż na warsztatach, w których uczestniczyłam wcześniej i bardzo mi się podobała. Kurt dowodził nami wszystkimi i przygotowywał dania, a my mu pomagaliśmy. Dzięki temu widziałam jak powstaje każde danie, które gotowaliśmy.
A co przygotowaliśmy?
- 3 gęsi pieczone w całości, jedna z nich była nadziana
- gęś po meksykańsku z najlepszym ryżem, jaki jadłam w życiu
A po gotowaniu mogliśmy to wszystko zjeść :) Wszystko było przepięknie przygotowane i podane - spójrzcie:
Wszystkie wskazówki i uwagi były bardzo cenne - począwszy od tego, że dowiedziałam się, że zupełnie nie umiem kroić i nawet nóż trzymam źle :) Później było już tylko lepiej. Nauczyłam się oczyszczać gęsie żołądki i przygotowywać pierożki won-ton. Wiem też, jak ładnie odkroić piersi z upieczonej gąski, aby wciąż miały kształt piersi i jak podzielić gęś na części. Poznałam również kilka przydatnych sztuczek w kuchni, które zdecydowanie ułatwiają gotowanie. Warte uwagi były również dodatki, które przygotowaliśmy - włoska kapusta gotowana w mleku to coś przepysznego, a smak ryżu był niezapomniany,
Dziękuję pięknie za zaproszenie na warsztaty i mam nadzieję, że będę mogła uczestniczyć jeszcze kiedyś w podobnych :)
Było super.Fajni ludzie,fajna atmosrera.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
wielkiapetyt.blogspot.com