Gdybyście kiedykolwiek mieli okazję odwiedzić Budapeszt, gdy rozpocznie się grudzień - zachęcam gorąco. Jarmark Bożonarodzeniowy rozciąga się dosłownie wszędzie - czy byłam w centrum, czy kilkanaście stacji metra dalej wszędzie można było poczuć klimat nadchodzących świąt.
Grzane wino w wielkich dzbanach lub garach ogrzewanych drewnem. Pachniało niesamowicie!
Lokalne słodkości wypiekane na bieżąco.
Street food :)
Przesłynna zupa gulaszowa. Zawsze myślałam, że gulasz jest gęsty - węgierski gulasz to po prostu zupa z wielkimi kawałkami mięsa i paprykowym smaku. Rozgrzewająca i aromatyczna :)
Ptasie mleczko, floating island - Madártej
Pyszny deser składający się z delikatnej pianki pływającej w gęstym kremie waniliowym. Lekki i pyszny.
Tym razem spędziłam troszeczkę więcej czasu na Węgrzech niż ostatnio i zauważyłam, że pod względem kulinarnym jesteśmy bardzo podobnymi narodami. Mięso, kiełbasa, chleb - można znaleźć wiele potraw i składników, których używamy w Polsce i przygotowujemy na co dzień. Zupełną pewność zyskałam, gdy któregoś dnia na stołówce na obiad zupełnie nieświadomie wybrałam panierowany plaster mortadeli.
Natomiast co spotkałam po raz pierwszy to pogacze. Małe przekąski z ciasta drożdżowego, na wytrawnie, z serem żółtym lub ziarnami. Bardzo smaczne i mam nadzieję, że uda mi się je przygotować na sylwestra.
Teraz jestem w zupełnie innym mieście na kolejnej konferencji naukowej, wkrótce podzielę się z Wami zdjęciami stąd :)
P.S - w Budapeszcie jadłam najlepsze w życiu naleśniki, w maleńkiej naleśnikarni, o której powiedzieli mi węgierscy studenci. Francuzi mogą się uczyć od nich jak powinny smakować naleśniki. Bardzo gorąco polecam!
Nagyi Palacsintazoja1015 Budapest, Batthyany ter 5
Budapeszt odwiedziliśmy w upalne lato i było równie pięknie! Wspaniałe, także pod względem kulinarnym miasto:) Widzę, że trafiłaś na kołacze, my ich nie uświadczyliśmy, za to objadaliśmy się langoszami;)
OdpowiedzUsuńByłam, Budapeszt jest piękny!
OdpowiedzUsuń