Dziś opowiem Wam o jednym z trendowych miejsc w stolicy. Bo jak można tutaj mieszkać tyle czasu i jeszcze nigdy nie być na przesłynnym śniadaniu? W ten weekend odwiedziła mnie moja siostra i postanowiłam nadrobić zaległości :)
SAM czyli Stowarzyszenie Amatorów Mąki to przytulny lokalik na Powiślu. Łatwy dojazd jest dla mnie dużym plusem. Miejsce w środku zawsze się znajdzie, choć osób w środku nie brakuje. Bardzo przyjemna atmosfera. Luźna i przyjacielska. Pomimo obecności kilku "gwiazd", czym zachwycała się moja młodsza, wszyscy dobrze się czuli w środku. Świetnym pomysłem jest common table.
Ale... przecież nie wystroju będę Wam opowiadać godzinami. Co mnie zachwyciło? Tak, modne bajgle!
Ciepłe, chrupiące, mięciutkie... Ach, chyba błędem jest pisać o nich przed zjedzeniem śniadania. Może brakuje mi porównania z innymi śniadaniowniami, może jedyne bajgle jakie jadłam wcześniej to moje własne, ale SAMowe smakowały wyśmienicie. Polecam wersję z pastą jajeczną - prosty dodatek do wspaniałego pieczywa. Do tego duża latte...
Teraz już koniecznie muszę iść zjeść śniadanie :) A jeśli macie blisko to polecam wpaść na bajgla do SAMa.
P.S - jeśli daleko, to też. I możecie wziąć mnie ze sobą do towarzystwa :)
Gdybyście jednak mieli zupełnie za daleko - to tutaj znajdziecie mój przepis na bajgle
Miłego dnia!