Zdecydowanie najlepsza rzecz, jaką ostatnio stworzyłam. Pyszny, puchaty, smakowity. Pachnący domem. Warty wstania bladym świtem i zagniatania. Placek drożdżowy. Z owocami i kruszonką. Taki smak dzieciństwa, którego mi w dzieciństwie zabrakło. Zdecydowanie do powtórzenia za chwilę, z truskawkami, z malinami, z jagodami... Och, zaczynam się rozmarzać i znowu mieć ochotę upiec kolejną blaszkę :)
Potężna blacha wielkiej drożdżówki:
- 5 dag świeżych drożdży
- 3 szklanki mąki (trochę więcej niż pół kilograma)
- 3 żółtka
- 1 jajko
- 1 szklanka mleka
- 0,75 szklanki cukru
- 1/3 kostki masła
Drożdże pokrusz, posyp łyżką cukru i dodaj kilka łyżek ciepłego mleka. Odstaw w ciepłe miejsce, aż zaczną rosnąć. W tym czasie ugotuj mleko, rozpuść w nim masło i ostudź. Jajko i żółtka roztrzep z cukrem. Dodaj mąkę, wyrośnięte drożdże, wlej mleko. Dokładnie wyrób ciasto wtaczając w nie powietrze - ok. 300 uciśnięć, powinno samo odchodzić od ręki. Pozostaw pod przykryciem do podwojenia objętości. Następnie wyłóż je na blaszce wysmarowanej margaryną i obsypanej bułką tartą (lub wyłożoną papierem do pieczenia). Znów pozostaw do wyrośnięcia.
Przygotuj owoce - u mnie dziś 10 lasek rabarbaru pokrojonego w paski, 3 jabłka w kostkę i kilka truskawek. Rabarbar po pokrojeniu posyp cukrem i odstaw na chwilę, aby puścił sok. Do owoców dodaj 2 łyżki kaszy mannej, która wchłonie nadmiar soku.
Kruszonka:
- czubata szklanka mąki
- niepełna szklanka cukru
- pół kostki miękkiego masła lub margaryny
Wymieszaj składniki ze sobą jak na kruche ciasto. Pozostaw grudki - są najlepsze do wyjadania z wierzchu ciasta :)
Owoce ułóż na wyrośniętym placku. Posyp kruszonką. Piecz ok. 1 godzinę w 180 stopniach. Póżniej
poczekaj aż ostygnie i wcinaj ze szklanką zimnego mleka. Pyszności!